Przypowieść czternasta
Trudno jest prześledzić wszystkie nici, węzły i sploty, które ją współtworzą, a czasem nawet trudno zrozumieć wpływ własnego poznawania na jej ostateczny kształt. Dlatego często miewa się wrażenie, że powstaje z niczego…
Może być jak wątły płomyk, ujawniony iskrą po mozolnym krzesaniu kamienia, ale także jak strzelista łuna, którą wzniecił gwałtowny pożar, na podobieństwo drzewa rażonego piorunem.
Stymulowana rozumem grzeje, gdy jest zimno, ale może także spalić, gdy wymknie się spod kontroli.
Stojąc ponad wszelkimi prawdami rozumu – bywa nadzieją ludzi, których ostatnie nadzieje opuściły, a jednocześnie może odebrać je sercom nawet najbardziej radosnym…
Jest bronią, przekazaną ludziom przez Stwórcę, przydatną dla tych, którzy zachowują siły.
Ta broń…
Ta – broń to idea.
Pingback: Nowości na Witrynie | Janusz Niżyński