Dobrobyt narodu nie bierze się z rozdawnictwa pieniędzy odbieranych tym, którzy je zarobili swoją uczciwą, ciężką pracą. Dobrobyt tworzy się pracą.
DLATEGO W NORMALNYM KRAJU UCZCIWA PRACA MUSi SIĘ OPŁACAĆ.
ZAWSZE. BEZWARUNKOWO. KAŻDEMU.
Tymczasem w Polsce coraz mniej kalkuluje się uczciwe zarabianie pieniędzy. Bo po co, skoro „piniądze dajo”? Tym co najbardziej się opłaca jest więc „bierność, mierność i wierność”. I schlebianie PIS, i wiara pokładana w PIS, że wszystko co ta władza czyni, to czyni dla naszego dobra i dobra całego narodu. I przekonanie, że wszystkie pisowskie „plusy” i inne bonusy to dar od dobrodusznego rządu, który pieniądze na rozdawnictwo bierze najpewniej z nieba, bo przecież żaden rząd własnych pieniędzy nigdy nie miał i nie ma. Ma tylko te, które z dala od fleszy i kamer ukrytymi podatkami odbiera wszystkim obywatelom, zawyżając ceny prądu, gazu, wody, żywności i wszelkich usług.
Niestety! To właśnie takie działania – rozdawnictwo pieniędzy pozyskiwanych z zawyżanych cen towarów i usług – od dawna powodują powszechną w narodzie DROŻYZNĘ i zmierzającą do totalnej Jego biedy.
Dlatego, powtórzę: w naszym kraju nie opłaca się uczciwie pracować. Opłaca się za to kombinować, mydlić oczy i oszukiwać. Oszukiwać na lewych wizach, na VAT, na polisolokatach, na handlu działkami z Kościołem Katolickim, na biznesowych relacjach tronu z ołtarzem, na układach i układzikach ze znajomymi i krewnymi w spółkach Skarbu Państwa, na lewym węglu z Rosji, lewej pszenicy z Ukrainy, lewych śmieciach z Niemiec, lewych respiratorach, maseczkach i szpitalach polowych, na lewych przejęciach banków za złotówkę, lewych zakupach broni bez przetargu, lewym budowaniu dwóch srebrnych wież, lewych geotermiach (ojca Rydzyka), lewym CPK, na ukrywanym zatruwaniu Odry przemysłowymi ściekami, na rzekomym milionie samochodów elektrycznych, budowaniu szczecińskiego promu i stoczni, stu tysięcy mieszkań komunalnych… Itp., itd.
Oszukiwanie ta władza ma we krwi. Jak mogłoby być inaczej, skoro nawet premier jej rządu jest dwukrotnie prawomocnym wyrokiem osądzony przez niezależny sąd jako oszust…
Gdy PIS dochodziło do władzy były zapewnienia o pokorze, umiarze i uczciwości. Dziś z zapewnień nie pozostało nic. Jest za to spirala afer i plaga niegodziwości w obsadzaniu stanowisk pisowskimi nominantami w Spólkach Skarbu Państwa. Gdy PIS dochodziło do władzy, były pieniądze i nie było granic. Teraz nie ma pieniędzy, jest drożyzna i pojawiają się granice. Nie tylko w postaci płotu z Białorusią, ale i mentalne, i gospodarcze, i cywilizacyjne. W ich wyniku Polska coraz bardziej staje się zaściankowym rezerwatem autokratycznych dziwolągów na obrzeżach rodziny dynamicznie rozwijających się państw nowoczesnej Europy.
– „My chcemy Waszego dobra” – aż chciałoby się spuentować całe dotychczasowe sprawowania władzy przez PIS…
– A przecież nam, tego dobra, tak mało już zostało…
Proszę! Skopiujcie, udostępniajcie ten tekst na Waszych profilach, a może wtedy ci, co przeczytają, już w najbliższą niedzielę pójdą na marsz, a następnie 15 X na wybory, by wybrać władzę, która preferować będzie nie bierność, nie mierność i nie oszukiwanie, ale rzetelną pracę, szacunek dla odmienności, dla indywidualnych wartości i najzwyklejszą ludzką uczciwość. Władzę, która nie będzie nikomu zaglądała do telefonów, nie będzie nikogo szykanowała za to, jak myśli i co myśli, jak się wypowiada, i nie będzie decydować za kobiety, co mają czynić z własnym ciałem. I nie obchodzić ją będzie, kogo i jak kochamy, i jak chcemy wychowywać nasze dzieci, jakie przekazywać im wartości.
I która odzyska dawno utracony szacunek przyjaciół z europejskiej rodziny narodów.
Nasza sponiewierana i okradziona przez pisowskich szabrowników ojczyzna naprawdę na to zasługuje. Zasługują nasze dzieci, wnukowie, nasi dziadkowie i rodzice. My wszyscy.
Pamiętaj o tym, oddając swój głos podczas Wyborów.