Kilka ukończonych szkół, kilka oprawionych dyplomów, kilkanaście lat samotnego ojcowania, kilkadziesiąt lat życia – to najwierniejsze barwy malowanego przeze mnie autoportretu.
Einsteinem ani Newtonem nie jestem. Chopinem lub Rachmaninowem – tym bardziej. Więc kim? Czasami myślę, że zwyczajnym widzem, który wykupił bilet na seans i z ciekawością śledzi kolejne obrazy w kinie. A może tylko żeglarzem odwiecznie poszukującym Itaki? Przecież każda napotykana oaza-wyspa chowa za linią brzegów przestrzenie nieodkrytych krain i prawdziwych legend, tak jak i każda znaleziona moneta, choć nie czyni bogaczem – ale jednak wzbogaca o nadzieje i wiarę.
Dlatego podróżuję i wysyłam pocztówki, a rzucone przez los miedziaki chowam ufając, że kiedyś wykupię bilety na wszystkie prawdziwe i wciąż niespisane przez los spektakle.
Moje nierozczesane myśli Mój Kanał na YouTube
Ubogacają też kontakty z Tobą, Januszu:). Wprawdzie rzadkie ale szczere i życzliwe, wręcz przyjacielskie. Pozdrawiam. ””’Aneta Marciniak””’..:)