…I werżnęli w trans. I to był blues w stylu, który, spoko mógłby śpiewać czarny gościu, siedząc na zapleczu murzyńskiego getta, biorąc rozklekotaną, rozdłubaną, sfatygowaną graniem, oblaną tanią whisky gitarę, śpiewać o tym, że chciałby się pieprzyć z córką swego białego pana…
(fragment najnowszego opowiadania z cyklu Cyberprzestrzenni)