Nowości Witryny

Chciała odejść, jak nigdy dotąd. Uciec od niego i od swych przeżyć. Dać mu możliwość zaakceptowania lub zaprzeczenia wszystkiemu, co mu powiedziała. Jej ręka już praktycznie dotykała klamki,  gdy w tej samej chwili Makowski jednym ostrym i nieoczekiwanym ruchem odwrócił ją do siebie i szarpnąwszy przycisnął ją do chłodnej kamiennej ściany. Ciężko dysząc patrzył w jej oczy. Jego ręka nieznacznie ściskała jej gardło, a spojrzenie stopniowo przenosiło się na drżące z emocji usta. Uczucie wyczekiwania rozpływało się po jej żyłach powodując niepokój i strach. Nie chciała się upierać. Nie chciała sprawiać bólu żadnemu z nich, a jeśli przeczucie jej nie zwodzi, to wkrótce popełni najbardziej okropny błąd w swym życiu.

– Dwie godziny temu chciałeś mnie zabić, – Starała się uratować swe niekomfortowe położenie.

Uśmiechnął się.

– A od dwóch minut pocałować…

 

Powieść Alina jest prawdopodobnie już na półmetku. Powyżej fragment 10. rozdziału.

print

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ogólna. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *