Kiedyś napisałem: czasami czuję się, jak zwyczajny widz, który wykupił bilet na seans i z ciekawością śledzi kolejne obrazy w kinie…
Teraz chętnie powtórzę tę frazę jako komentarz do mojej najnowszej… muzycznej interpretacji. Oto zagrałem niedawno i zarejestrowałem przepiękny temat Ennio i Andrea Morricone z filmu Cinema Paradiso. Krótkiemu nagranemu przeze mnie klipowi towarzyszą oryginalne plakaty i fragmenty ekranizacji.
O czym jest film? Najkrócej ujmując – opowiada o sile dziecięcych i młodzieńczych marzeń i fascynacji oraz ich wpływie na dalsze koleje życia. Sam bardzo często przyłapuję się na odczuciu, że w duszy wciąż pozostaję małym chłopcem, zupełnie takim samym, jak poznający dopiero czar celuloidowego świata Salvatore, a jednocześnie patrzę już na ten świat, na zmieniające się jak w kalejdoskopie ludzkie losy, koleje miłości, łzy, pożegnania – oczyma doświadczonego przez życie Alfredo – człowieka, o którym warto dodać, wciąż potrafiącego marzyć, chętnie zabierającego w świat marzeń swego bardzo młodego przyjaciela.
Do odsłuchania i obejrzenia mojego najnowszego klipu zapraszam na pole zakładki Janko-Muzykanta.
albo po prostu tutaj: