Trochę się wyczekałem, ale już jest, a właściwie już są u mnie w domu moje egzemplarze autorskie „Mastera”…
I znowu najprzyjemniejsza teraz praca: rozdystrybuowanie ich wśród najbliższych przyjaciół 🙂
Trochę się wyczekałem, ale już jest, a właściwie już są u mnie w domu moje egzemplarze autorskie „Mastera”…
I znowu najprzyjemniejsza teraz praca: rozdystrybuowanie ich wśród najbliższych przyjaciół 🙂