Ku marzeniom

Jest noc. W uścisku dwóch nabrzeży toczy swe głębokie wody rwąca, zwodnicza rzeka… W lesie, wzdłuż jednego z brzegów grasuje samotny wilk. Dawno oderwał się od stada. Odtąd pozostaje bez wilczycy. Za to zawsze, gdy pełnia księżyca rozświetla nocne mroki, tęsknie spogląda w żleb i wyje do przeszłości.

Ma jedno miejsce na brzegu, do którego zawsze wraca. Dlaczego? – Gdyż nocą, wilkpo drugiej stronie rzeki, często stamtąd dostrzega iskrzące punkciki wilczych oczu, choć z rzadka może dojrzeć towarzyszący im cień….

To cień królowej nocy – takiej, jak on – samotnej wilczycy. Pewnego razu jej samcza ciekawość przywiodła ją nad ​​brzeg rzeki, gdzie usłyszała wilcze zawodzenie i od tego czasu jej serce zaczęło szybciej bić.

Tak i już w każdą noc samotna wilczyca kładzie się pośród pachnących ziół i zastyga w bezruchu. I słucha. Bojaźń o przegapienie czegokolwiek w nocnym zaśpiewie kompana przymusza ją do powarkiwania wilkowi w odpowiedzi. W tym subtelnym, niosącym się nocą dudnieniu pobrzmiewają nutki sympatii i ciepła, zrozumiałe tylko przez tych dwóch drapieżników: wilka i wilczycę. Cały las wokół cichnie, gdy ich zaciągające wycia łączą się w jedną wilczą serenadę…

Jest w tej serenadzie wszystko: melancholia, tkliwość, ból, pieszczota… To nuty, których już tak dawno nie słyszał!….Wilk wie, że i dla niego, i dla niej – ta pieśń jest ich nadzieją. I dlatego za każdym razem słysząc ją ciągnie duszę wilka na drugi brzeg, ale rwąca woda nie pozwalała, by za duszą podążyło serce…

Nadchodzi świt. Wilk powoli wraca do lasu. A wilczyca jeszcze długo leży wpatrując się w ślad uchodzącego wilka. Wyciąga przed siebie łapy, krzywi swe gibkie ciało, jakby chciała go zatrzymać, jakby chciała dać mu do zrozumienia: nie idź! Zostań! Potrzebuję cię!… Ale cóż z tego, skoro rwąca woda jest przeszkodą nie do przebycia.

Na pożegnanie jeszcze raz i ona cicho tylko warknie i znika w gęstych zaroślach.

Ale oto znów przyszła noc… I znowu brzmi serenada dwóch myśliwych… i znowu wilkiem włada tęsknota do niemożności bycia po drugiej stronie, gdzie współbrzmi wilczy zew. Hardo patrzy na księżyc i na chwilę milknie. I w tej ciszy tylko zimne światło sputnika krzyżuje się ze spojrzeniem samotnego wilka. I nagle zwierz zrywa się z miejsca i robi swój ostatni skok, skok w nieznane, w wartką wodę, ku marzeniom…

I jeśli by dopłynął – to byłaby zupełnie inna bajka…

*

Jest noc. W uścisku dwóch nabrzeży toczy swe głębokie wody rwąca, zwodnicza rzeka.

spis bajek dla każdego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *