Na skraj świata

Podeszłaś do mnie i powiedziałaś:

– Pójdziemy na koniec świata?

Wziąłem cię za rękę i poszliśmy ulicą zalaną promieniami nieznośnie jasnego słonecznego światła, parząc bose stopy od rozpalonego asfaltu. I szliśmy tak długo, długo, dopóki nie okazało się, że wokół nas same łąki i pola pszenicy. Znaleźliśmy w nich małą ścieżkę. Ruszyliśmy wzdłuż. Wkrótce zakryły nas złote kłosy.

Znaleziono nas śpiących, na trawie, tuż nad ranem i zdrowo oberwaliśmy od rodziców.

*

 10857937_812877572111938_642343250184247689_n

Od tej pory wiele wody upłynęło w Wiśle. Ty nie masz już trzech latek, jak wtedy, a ja pięciu. Ale gdybyś dziś przyszła do mnie i powiedziała:

– Pójdziemy na skraj świata?

Wziąłbym Cię, kochana, za rękę i poszlibyśmy.

 

Lista pocztówek Księga II

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *