– W wiosenny ciepły wieczór, w ów błogi czas, gdy przez uchylone okno cichym szmerem deszczu wlatuje do pokoju świeżość wiatru – opowiem ci bajkę…
W letnią noc, gdy cykady odśpiewują arie, gdy księżyc w koronie gwiezdnego pyłu świeci dla wszystkich chcących patrzeć w niebo, opowiem ci bajkę…
Jesiennym rankiem, gdy promienie słońca łączą się ze złotem liści, gdy po ciepłym lecie zostają tylko wspomnienia i lekki smutek, opowiem ci bajkę…
Mroźnym zimowym wieczorem, gdy pławimy się ciepłem kominka, nie myśląc, że za oknem i mróz, i wiatr, bo nam dwojgu przytulnie, opowiem ci bajkę…
Opowiem ci bajkę o słowiku, który był zakochany w róży, o starym smoku, który ukrywał się przed niedobrymi ludźmi, o motylu żyjącym pod dachem starego zamku. Opowiem o polnym mleczu, którego każde piórko leci z wiatrem i rozgaduje wszystkim, jaki jest piękny świat, o dwojgu kochankach stojących na peronie, którzy nie mogą wydobyć z siebie słowa, i tylko spojrzeniami zapisują każdy moment rozstania. Opowiem ci bajkę o tym, że oczekiwanie nie jest wieczne…
Mówią, że gdy rodzi się nowa bajka, to na niebie rozbłyskuje kolejna gwiazda.
– Spójrz w niebo, kochana, ile już bajek i marzeń jest na nim rozrzuconych! Ale, jak często bywa, zwłaszcza jesienią, z nieba gwiazdy spadają. To niebo płacze, bo nie wszystkie marzenia się spełniły… Ale wiesz co? – W te niespełnione marzenia ja nie wierzę.
…Tak! Opowie jej bajkę, na pewno opowie… gdy go ona kiedyś w końcu pokocha.
To niech opowie, zaraz! Bo już go pokochałam 🙂
Dobrze! Już wkrótce na niebie rozbłyśnie nowa gwiazdka, a w mym kajecie kolejna bajka. 😉