Rozdział 14

– Jak pięknie ktoś gra na scenie na skrzypcach. Zupełnie, jakbym słyszał głos śpiewających aniołów… – Wzruszył się Stanisław.

Wziął głęboki oddech, wstał i oparł się na ramieniu Joanny:sij

– To co? Wychodzimy na te scenę?

Skinęła głową.

Uśmiechnął się:

– Jaka szkoda, że nikt nie filmuje nas teraz na wideo. Taka chwila tryumfu naszej miłości…

Zacisnęła filuternie wargi:

– Spokojnie, już o tym pomyślano.

Wyszli. Natychmiast oślepiły ich światła tysiąca reflektorów. Ze łzami w oczach przyjęli oklaski – wszystkie dla nich, wszystkie pod ich adresem.

Ninę Stentgraft zmieniła Carmen Muzicianu – córka Ili Muzicianu, honorowego prezesa Klubu Julii, która jeszcze przed chwilą dla licznie zgromadzonej publiczności odgrywała na skrzypcach kilka fragmentów z baletu „Romeo i Julia” we własnej transkrypcji.

– Drodzy nasi klubowicze! – odezwała się młoda, piękna wirtuoz odstawiając i kładąc swe skrzypce na mały stolik, zachęcając jednocześnie Stanisława i Joannę, aby rozsiedli się na kanapie, – w odległej Polsce mam i zawsze miałam wielu wspaniałych przyjaciół. Jedni – od lat zamieszkali w mojej duszy i rozgościli się w niej już chyba na stałe, inni – całkiem niedawno zawładnęli rozumem i władają nim do dziś, jeszcze inni brali w niewolę moje serce i znikali potem jak efemeryda … – Dziewczyna patrząc na dwoje przybyszów zamyśliła się na chwilę, jakby kogoś wspominając z imienia i nazwiska, ale po chwili wznowiła: – lecz takich, jak Stasio i Joasia – takich wspaniałych bohaterów nie poznałam dotąd w moim życiu nigdy. To właśnie ich los – tych dwojga kochanków, dosłownie zatrząsnął mną i wzruszył do łez. To na ich cześć skomponowałam swoje własne wariacje na tematy Romea i Julii Prokofiewa, które przed chwilą i im, i wam, i samej sobie zagrałam… Stasiu i Joasiu – dziękuję wam raz jeszcze za inspiracje, natchnienie, za to że nie poddajecie się, że swoją determinacją dodajecie sił innym… Drogi Stasiu, droga Joanno, drodzy klubowicze! Tym milej mi poinformować, że administracja Domu Julietty zaprosiła naszych bohaterów do wzięcia czynnego udziału w ceremonii Pegno d’amore. Oczywiście, w imieniu naszego Klubu jeszcze raz chciałabym życzyć im powodzenia i cudu ozdrowienia, jeśli nic innego nie będzie w stanie im więcej pomóc… I jeszcze jeden news: podczas ceremonii druhną Joasi zgodziła się zostać Julia nr 2 z listu naszego zwycięzcy. Proszę spojrzeć na scenę.

Siedząca na kanapie Joanna trochę niezręcznie zaciągnąwszy strój na zaokrąglony brzuch cicho szepnęła:

– Dobrze, że chociarz z naddatkiem wycięty przód, – Uśmiechnęła się i odwrociła głowę w kierunku wchodzącej na scenę dziewczyny.

Tymczasem Carmen Muzicianu kontynuowała:

– No więc powitajmy! – Oto i Julia z zacienionego patio we własnej osobie!

– O!… – ze strony publiczności odezwały się odgłosy podziwu, – bella, bellissima!

– Zastanawiam się, jak tej dziewczynie udawało się tak długo ukryć swą niezwykłą urodę. – dalej komentował Carmen. – Julio, zdradzisz nam tę tajemnicę?

– Nie wiem, za to wiem, że gdyby nie Stanisław moja uroda do dziś skrywałaby się w cieniach patio.

– W każdym razie, postanowiliśmy wypełnić tę lukę i zapewnić Państwu możliwość porównania oryginału z tym, kogo widzieliście tylko na ekranie.

– Cóż, wszystko – westchnął Stanisław zwracając się do swej damy. – Czas naszego „triumfu” upłynął. Teraz pojawiła się nowa postać. Ale musimy oddać jej szacunek – ta Julia 2 wygląda jeszcze bardziej zjawiskowo, jak wtedy… jest jak prawdziwy cud.

Cała sala była naprawdę urzeczona pięknem dziewczyny, która pojawiła się na scenie. Zaklikały aparaty, uaktywnili się operatorzy kamerek filmowych.

Joanna skinęła potwierdzająco:

– Tak, ta dziewczyna przebija urodą wszystko inne.

Potrząsnął głową.

– Ciebie na pewno nie, kochana…

– Czyżby pozwoliła siebie dziś filmować bezpłatnie i nie zrobi swego znamiennego gestu dwoma palcami? – Zaśmiała się Joanna, po czym odwróciła się, ukryła twarz w jego ramieniu.

– Wiesz, nawet teraz, jestem szalenie o nią zazdrosna.

 

KONIEC

Kochankowie z Werony – lista rozdziałów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *