– Ożenisz się ze mną? Z filuternym uśmiechem spytała.
– Hmm… byłoby to kiepskie przedsięwzięcie dla nas obojga, odpowiedział głaszcząc jej złote łuski. – Przecież jesteś moją złotą rybką. Gdybym się z tobą ożenił, znaczyłoby, musiałbym ciebie trzymać w akwarium. A wiedz, że chyba byłbym złym opiekunem, a już na pewno zapominałbym zmieniać wodę. Twoje pozłocie wyblakłoby, aż w końcu całkiem by poszarzało. Stałabyś się normalną, zwykłą, nudną rybką, jakich wiele. Odechciałoby mi się wtedy za tobą uganiać, a któregoś dnia może i nawet zapomniałbym włączyć kompresor?…
– To byłby interesujący widok, ja – unosząca się brzuchem do góry – roześmiała się.
– Tak, dlatego lepiej pływaj w tym swoim morzu, a ja czasem będę przychodził na brzeg i wywoływał cię po imieniu. Póki ci się tak nie znudzi, będziesz przypływać i czynić mnie szczęśliwym…
– A gdy się znudzi?
– Gdy się znudzi, cóż… przyjdzie w końcu pogodzić się z myślą, że prócz rozbitej kasy nie posiadam już w życiu niczego…
Pingback: Nowości na Witrynie | Janusz Niżyński